Dysza, która doleciała na księżyc
Bicze wodne, hydromasażery, water jety, pistolety do węży
ogrodowych, wtrysk paliwa do komory spalania, palniki, dezodoranty, kurtyny
wodne i wiele innych. To tylko niektóre z naprawdę tysięcy o ile nie milionów zastosowań
różnego rodzaju dysz, czyli urządzeń służących do kształtowania parametrów lub
postaci wypływającej cieczy. Jednak dzisiaj powiemy sobie o dyszy nie byle jakiej,
bo o królowej wszystkich dysz. Wielkiej i niezastąpionej dyszy de Lavala.
Dysza Gustaf’a de Lavala, dzieło jego życia
Gustaf de Laval.
Naukowiec. Przedsiębiorca. Człowiek mogący poszczycić się niesamowicie ciekawym
CV, na którym zaraz obok opracowania szeregu urządzeń na potrzeby przemysłu
mleczarskiego widnieje stworzenie pierwszej na świecie dyszy do silników rakietowych,
dyszy de Lavala. Urządzenie to do dzisiaj wykorzystywane jest jako dysza w
silnikach rakietowych zarówno przez laików oraz profesjonalistów i miało
ogromny wkład w wyniesienie ludzi w kosmos oraz w lądowaniu na księżycu
(niedawno obchodziliśmy 50 rocznice tego wydarzenia, które miało miejsca 20
lipca 1969 roku). Jednak po kolei.
Dysza de Lavala to
dysza zbieżno rozbieżna. Oznacza to, że powstaje poprzez połączenie dyfuzora i
konfuzora. Mówiąc po ludzku najpierw się zwęża, a później rozszerza. Czemu jest
to tak kluczowe? Dopóki mówimy o przepływach poddźwiękowych (poniżej 1 Macha,
czyli prędkość przepływu jest mniejsza nisz prędkość rozchodzenia się dźwięku)
wszystko wydaje się w proste, a dysza nie zaskakuje i działa jak każda inna
dysza. Parametry jej przepływu możemy natomiast obliczyć z wykorzystaniem podstawnego
równania Bernoullego. Co jednak jeżeli zamontujemy ją za komorą spalania silnika
rakietowego, którego spaliny osiągają ogromne temperatury i ciśnienia?
Dysza de Lavala i parametry przepływu [źródło Wikipedia] |
Początkowo wszystko
przebiega normalnie. Skoro przekrój się zmniejsza to zwiększa się prędkość
przepływu. Logiczne. Jednak jeżeli dysza została zaprojektowania poprawnie, a
parametry gazu na wejściu są prawidłowe to w najwęższym miejscu w dyszy
przepływ powinien osiągnąć prędkość 1 Macha (prędkość przepływu jest równa
prędkości rozchodzenia się dźwięku). No i teraz zaczyna się magia. W normalnych
warunkach podczas rozszerzania się kanału prędkość przepływu maleje, jednak nie
w przypadku przepływów naddźwiękowych (powyżej 1 Macha, prędkość przepływu jest
większa niż prędkość dźwięku). Ponieważ w takim przypadku prędkość przepływu
nadal rośnie, aż do osiągnięcia maksymalnej prędkości na wyjściu. Oczywiście nie
ma nic za darmo. Tak gwałtowny wzrost prędkości przepływu kosztuje sporo
energii więc temperatura oraz ciśnienie gazu przepływającego przez dyszę
gwałtownie spadają. Jednakże duża prędkość cząsteczek wylatujących z dyszy
pozwala unieść rakietę do góry, aż w końcu opuści ona naszą planetę.
Pierwszą moją reakcją po przeczytaniu rozdziału w książce o
dyszach de Lavala było wielkie WOW!! Czy można powtórzyć coś takiego w domowym
zaciszu? Niestety nie mam dobrych wieści. O ile laicy konstruujący rakiety
napędzane prawdziwymi silnikami odrzutowymi (co chyba wymaga specjalnych pozwoleń
na odpowiednie paliwo) mogą coś takiego odtworzyć to my niekoniecznie.
Ostatecznie musimy zadowolić się rakietą na sprężone powietrze…
Ciekawe linki:
Komentarze
Prześlij komentarz